Notując ku pamięci - lewa, góra czwóreczka ujrzała światło dzienne, także suma Emilkowego uzębienia na dzień dzisiejszy wynosi 12 sztuk. Z tego wynika, że zostały nam jeszcze kły, a później długo, długo nic i drugie trzonowe, i Emilka będzie miała komplet mleczaków, a matka może zacząć zbierać na haracz dla wróżki zębuszki.
Zastanawiam się nad przekłuciem Emilce uszu, choć szczerze powiedziawszy mam mieszane uczucia. Z jednej strony rozumiem argument, że jest to swego rodzaju forma okaleczenia, zupełnie do niczego dziecku niepotrzebna, ale z drugiej, to przecież nie tatuaż, który ma się na całe życie. Kolczyki w każdej chwili można wyjąć, więc jeśli któregoś dnia córeńka stwierdzi, że nie kręci ją taka forma ozdoby, bez problemu będzie mogła z niej zrezygnować. Sama miałam przekłute uszy będąc bardzo małym szkrabem i nigdy mi to w niczym nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, jako kilkulatka byłam z tego bardzo dumna. Jedyne co mnie martwi, to fakt, że jest to bolesny zabieg. Tak, wiem, każdy profesjonalny gabinet kosmetyczny oferuje bezbólowe przekłuwanie uszu, ale nie oszukujmy się, nie da się zrobić dziury w żywym organizmie bez bólu. Wszelkie maści, żele i inne substancje znieczulające mogą co najwyżej odrobinę go złagodzić, ale nie wyeliminują go zupełnie. Martwią mnie też ewentualne skutki uboczne i możliwe powikłania. Rozczulają mnie takie małe dziewczynki z kolczykami w uszach, ale za nic w świecie nie chciałabym narazić córeńki na cierpienia przez własną próżność! A wy co myślicie na ten temat?
ja akurat jestem anty kolczyki w takim młodym wieku, jak dorośnie i będzie chciała mieć przebite uszy to zawsze to można zrobić, ale to będzie jej decyzja... sama marzyłam o kolczykach jako dzieciak i do teraz pamiętam to wielkie wydarzenie jak pojechałam z mamą do kosmetyczki przebić uszy (miałam może z 8 lat). pamiętam też jak jako 15latka przyjechałam z kolonii i miałam po 5 kolczyków w każdym uchu :-D a teraz nie noszę wcale już od lat...
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że za nic na świecie pistoletem - w żadnym wieku. Ja mialam uszy przekłuwane w wieku lat 7. Przez pielęgniarkę igłą. Nie pamiętam żeby bolało, ale pamietam że sie bałam i że około tydzień nie było fajnie z uszami bo się goiły. U takiego małego szkraba jest gwarancja że pamiętał nie będzie ale nie wiem niestety jak wyglądają pozostałe aspekty przekłucia.
OdpowiedzUsuńJako mama córeczki mam chyba prawo głosu =)
OdpowiedzUsuńNo więc też mi się podobają kolczyki, sama noszę, ale z tego co wiem - o czym zresztą sama piszesz - jest to zbieg bolesny dla dziecka, które chyba też nie zrozumie celu owego bólu i jeśli miałabym Ją narażać na taki ból tylko dla ładnego wyglądu to jednak się długo nie zdecyduję.
A ząbka, kolejnego zresztą gratuluję, szczęściary, przechodzicie to tak łagodnie =)
Ja sama miałam przekłute uszy w wieku 1,5roczku.
OdpowiedzUsuńI na "dzień dobry" dostałam złote kolczyki, które dostałam na roczek :D do dziś chętnie noszę kolczyki.
Nie jestem wprawdzie mamą, ale też zastanawiałam się nad kolczykami dla dziewczynki.
Jeśli kiedyś będeę Ją miała. Chyba byłabym za :) Przynajmniej na dzień dzisiejszy :)
A można uszka posmarować ok.40min przed, kremem EMLA - dobry jest! m.in. na szczepienia czy zastrzyki, więc może tu pomoże :D
Pozdrawiam cieplutko.
Anula
jestem na nie, nie podobają mi się male dziewczynki z kolczykami,to takie...wieśniackie troszkę.
OdpowiedzUsuńw dobrym salonie kosmetycznym dostajesz takie platki na uszy, ktore przyklejasz i wracasz po pol godzinie ze znieczulonym uszkiem :)
OdpowiedzUsuńtydzien temu moja kolezanka robila swojej 9-miesiecznej coreczce. wyglada przeuroczo.
kolezanka sie bala, ze bedzie placz i panika, a tu prosze, chyba sie nawet nie skapnela, ze ma nowy nabytek ;)
Mi osobiście nie podobają się małe dziewczynki z przekłutymi uszami. Rozumiem, że kolczyki zawsze można wyjąć, ale jednak to nie jest spinka do włosów, żeby się mamusi córeczka taka urocza wydawała, bo przecież jest urocza i bez tego. Przekłuwanie uszu to bolesny zabieg i osobiście uważam, że jeśli dziecko będzie samo chciało - okej, ale nie małemu, nieświadomemu dziecko sprawiać ból.
OdpowiedzUsuńByć może moje zdanie wynika z tego, że u mnie w rodzinie nie ma tradycji kolczyków, ja sama nie mogę nosić, tylko moja siostra ma przekłute uszy, bo sama chciała mając 8 lat.
Ja bym poczekała, za kilka lat mała na pewno będzie sama chciała ;)
Matka, bez paniki :) Ja Oli przebijałam gdy miała 3 latka:) total bezboleśnie w salonie kosmetycznym :) Nawet nie zapłakała. Pani przystawia pistolet i sruuuu...
OdpowiedzUsuńja to miałam ból, gdy mi na pyrę i na cerówkę pani pielęgniarka przebijała - trauma do dzis :) dostaniesz takie specjalne kolczyki lecznicze dla Emilki, które powinna nosic prze jakis czas, Pani powie przez jaki :) i będzie dobrze :)
ps:Ola nie ciągnęła się za uszy w nocy, jesli masz wątpliwosci, zachowywala sie tak, jakby w ogole kolczyków nie miala:)
Szczerze, głupi pomysł. A jak pociągnie porządnie i przerwie cały płatek? Może też uwierać w czasie spania. Za małe dziecko.
OdpowiedzUsuńgratuluję kolejnego ząbka:) wiesz co do kolczyków gdyby PRzemek był dziewczynką to ja na pewno bym mu przekuła:)Moja koleżanka przebiła małej jak miała 2 miesiące nic nie płakała i szybciutko jej się zagoiło. Wiadomo ile mam tyle teorii jeśli czujesz że chcesz żeby Emilka miała kolczyki zrób to;)pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem chorobliwą fanką piercingu [w granicach dobrego smaku]. Miałam już kolczyki w nosie, chrząstce w uchu, języczku w uchu, pępku, górnej wardze i języku. W języku został do dziś - reszta poszła won. Zostały blizny, ale nie przeszkadzają mi one - przypominają mi dlaczego w danym momencie mojego życia pojawiał się kolczyk. Jeden symbolizowały rozwód rodziców, inne bolesne rozczarowania, a kolejne nowy początek w życiu. Doskonale pamiętam, który kiedy i po co - ale nie ważne. =).
OdpowiedzUsuńJako osoba kocham kolczyki i rozczulają mnie te małe dziewczynki z kolczykami w uszach. Jako mama jestem jednak przeciwna. Sama na sobie przekonałam się o tym jak 'drobne przekłucie' może się babrać tygodniami. Może być naj naj pod każdym względem sterylności, piękności, przekonywania Cię, że to takie szybkie pik i do tego bezbolesne.
Ale to obce ciało, które jak każde inne może zwyczajnie zostać odrzucone przez układ odpornościowy Emilki. I nigdy nie wiesz, czy z tego małego pik nie rozwinie się większy problem.. i to nie wielkość, ale bolesność będzie w nim najgorsza.
Choć to moje zdanie, a decyzja Wasza. Mimo wszystko u mnie przewrażliwienie wzięłoby górę. =).
ja przekułam Małej uszka przed ukończeniem 1 roku, chciałam zrobić to jeszcze wcześniej, bo wydaje mi się że takie mniejsze dziecko jest jeszcze mniej świadome! Moja mała nie płacze na szczepieniach, dlatego przekucie uszu sądziłam że też obejdzie się bez płaczu. No niestety był płacz, chwilowy ale był. Ale nie było to jakieś naprawdę zdarzenie które bym przezywała. Kiedyś przekuwanie uszu było normą po roczku. Przynajmniej w mojej rodzinie. Dlatego nie uważam że oszpecam tym dziecko, wręcz przeciwnie, mała w końcu wyglądała jak dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńNie stresuj się na zapas. Taki ból dziecko szybko zapomni. Pomyśl sobie że 5-10letnie dziecko jest już świadome tego co ją czeka i pewno dodatkowo jeszcze będzie się bało.
Gratuluje oczywiście kolejnego ząbka. Co do kolczyków to ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony chyba im szybciej tym mniej stresu. Mojej przyjaciółki córka miała 6 lat, po pierwszym uchu nie dała sobie zrobić drugiego. Trzeba było iść drugi raz i to po namowach i obiecankach. Kosztowało to wszystkich sporo nerwów, oczywiście najwięcej dziecko. Młodszej córce przyjaciółka przekuła uszy jak skończyła chyba z 1,5 roku. Nie było płaczu ani nic. Musisz sama zdecydować:)
OdpowiedzUsuńJa też o tym myślę;) Jak sie zdecyzujecie to napisz koniecznie, ja miałam iść jak Mala miała pół roku, ale sie rozchorowała, wiec zmiana planów, a później jakos pieniądze ciągle na coś innego były potrzebne. Ale chciałabym przed roczkiem pójsć.
OdpowiedzUsuńPóżniej bedzi etrudniej, moja siostra ma córcie 4 latka, żałuje ze jej nie przekłuła jak była maleńka, bo teraz Julka sie boi, ze ją będzie bolec czyli i marudzi ze by chiała i nie pojdzie bo sie boi.