Emilka dostała w przedszkolu do nauczenia się wierszyk. Wprawdzie dopiero na jasełka, ale z racji tego, że mała recytatorka ma ogromny zapał nauczyła się go już teraz...aczkolwiek początki były ciekawe.
Wierszyk brzmi tak:
"Kochany Jezuniu, jesteś taki śliczny
przyniosłam ci dzisiaj moje rękawiczki"
A w wykonaniu Emilki tak:
E: Kochany...eee... jak to było?...aaa już wiem... Kochany jeżu jesteś taki śliczny, przyniosłam ci dzisiaj moje rękawiczki:
Ja wszystko rozumiem, ale po co jeżowi rękawiczki?
no jak to po co? żeby mu łapki nie marzły!
OdpowiedzUsuńO, no proszę! własna interpretacja najlepsza :)))
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Żeby nie zmarzł! Bosz! Kobieto! Ogarnij się! ;-)))
OdpowiedzUsuńNiesamowicie się cieszę, że wróciłyście :)
OdpowiedzUsuń