Przykro... niestety zwierzaki już tak mają że żyją kilka razy krócej od nas. Tego nie zmienimy ale mamy wpływ na jakość ich życia. A Twoja kicia miała fajne życie, ciepełko, pełną miskę i dobrą opiekę. Teraz pewnie wyleguje się w kocim niebie na jakiejś mięciutkiej chmurce a w przerwach ugania się za workami :)
Ściskam mocno i trzymaj się. Pamiętaj, dzięki Tobie była szczęsliwym kotem!
Ojejejjjj! ale co sie stalo??? czy to ma zwiazek z wskakiwaniem do baseniku z Emilka???? Jak juz jestesmy przy zwierzakach...moj brat z zona dali uspic swojego rocznego duzego psa. "Bo ugryzl dziecko" a tak na prawde (wg mnie) bronil sie przed glaskaniem, bo byl tuz po zabiegu (na blogu opisalam ta sytuacje). Smutne to, nie moglam nic zrobic :((.. Mocno sciskam i pozdrawiam z bajeczjych wakacji na Minorce!
Kochane dziewczynki, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. To naprawdę wspaniale mieć w was takie wsparcie. Pytacie, co stało się naszej kocicy - niestety nie wiem. Przyczyną śmierci był obrzęk płuc. W jednej chwili leżała sobie i smacznie spała, a w następnej zaczęła się dusić. Mimo natychmiastowej interwencji weterynarza nie zdołaliśmy jej uratować :-(
MOTTO PRZEWODNIE „Tylko matka może oglądać z takim samym przejęciem proces wchłaniania, trawienia i pierwszą kupkę swojego dziecka, co jego świadectwo maturalne, dyplom uniwersytecki, czy też pismo powiadamiające o przyznaniu mu nagrody Nobla.” - Halina Auderska
O jejku, a niedawno jeszcze filmik z nią i Emilką oglądałam... Co się stało?
OdpowiedzUsuńPrzytulam ;*
Rozumiem Twój ból i ściskam z całą mocą. Zwierzak jest jak członek rodziny.
OdpowiedzUsuńPrzykro... niestety zwierzaki już tak mają że żyją kilka razy krócej od nas. Tego nie zmienimy ale mamy wpływ na jakość ich życia. A Twoja kicia miała fajne życie, ciepełko, pełną miskę i dobrą opiekę. Teraz pewnie wyleguje się w kocim niebie na jakiejś mięciutkiej chmurce a w przerwach ugania się za workami :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno i trzymaj się. Pamiętaj, dzięki Tobie była szczęsliwym kotem!
Przykro:( ja też filmik kilka razy oglądałam, śliczna była;)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi:( Wiem, że ciężko jest po stracie ukochanego zwierzaka, którego traktowało się jak członka rodziny.
OdpowiedzUsuńoj... przykro :(
OdpowiedzUsuńteraz jak najszybciej biegnij do schroniska po nowego- najlepsze lekartwo.
bardzo mi przykro:( zwierze można pokochać tak samo jak człowieka...trzyma sie cieplutko:*
OdpowiedzUsuńAż mnie coś w środku zabolało i ciarki przeszły.. co się stało. [!?]. =(.
OdpowiedzUsuńOjej, tak mi przykro! Ale co sie stalo??? Dopiero co byl post o tym, ze wskoczyla do baseniku Emilki... :(
OdpowiedzUsuńMatkoooooooooo, co się stało (?)
OdpowiedzUsuńOgarnął mnie potworny żal =( Przytulam =*
Co się stało????
OdpowiedzUsuń:(
pamiętam mój smutek po stracie futrzaka... eh niemiła sprawa. Ale co się stało? Tak z dnia na dzień? :(
OdpowiedzUsuń:((( Trzymaj się dzielnie!
OdpowiedzUsuńTo mówiłam ja, Dominika SK
OdpowiedzUsuńOjejku :( :( :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :( Trzymaj się! Agata "druga"
OdpowiedzUsuńOjejejjjj! ale co sie stalo??? czy to ma zwiazek z wskakiwaniem do baseniku z Emilka????
OdpowiedzUsuńJak juz jestesmy przy zwierzakach...moj brat z zona dali uspic swojego rocznego duzego psa. "Bo ugryzl dziecko" a tak na prawde (wg mnie) bronil sie przed glaskaniem, bo byl tuz po zabiegu (na blogu opisalam ta sytuacje). Smutne to, nie moglam nic zrobic :((.. Mocno sciskam i pozdrawiam z bajeczjych wakacji na Minorce!
Anula
Trzymaj się kochana, mogę tylko się domyślać jak Ci ciężko i źle :( Mocno ściskam! Przykro mi
OdpowiedzUsuńKochane dziewczynki, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. To naprawdę wspaniale mieć w was takie wsparcie.
OdpowiedzUsuńPytacie, co stało się naszej kocicy - niestety nie wiem. Przyczyną śmierci był obrzęk płuc. W jednej chwili leżała sobie i smacznie spała, a w następnej zaczęła się dusić. Mimo natychmiastowej interwencji weterynarza nie zdołaliśmy jej uratować :-(
=(.
Usuń