środa, 9 stycznia 2013

Picasso

Nie łatwo jest być matką artysty, oj nie. Emilia odkryła w sobie talent plastyczny i z upodobaniem go rozwija. Jak tylko znajdzie gdzieś kawałek papieru (i nieważne, czy jest to rachunek ze sklepu, kartka urodzinowa, tekturka wyjęta z opakowania bodziaków, czy pismo ze spółdzielni) natychmiast domaga się czegoś do pisania i "tworzy". Pół ryzy papieru do drukarki już poszło, także chyba będę musiała nawiązać stałą współpracę z jakąś papiernią, zanim pójdziemy z torbami. Naturalnie zdarza się także (i to wcale nie tak rzadko), że dzieło wychodzi poza ramy kartki i można podziwiać je również na najbliższym otoczeniu oraz samej artystce. I tu matka załamuje ręce, bo już jej pomału pomysłów brak, czym usuwać ślady, kredek, mazaków i długopisów ze sprzętów wszelakich, ubrań oraz wiecznie umorusanych łapek. 

Poza malarstwem nowoczesnym córka nasza zaczęła zdradzać arystokratyczne maniery i nieustannie domaga się mówienia proszę oraz dziękuję. A że podaje nam oraz życzy sobie żeby podano jej średnio z tysiąc rzeczy na dzień są to ostatnio niewątpliwie dwa najczęściej używane przez nas słowa. Normalnie chyba nawet na dworze Ludwika XVI nie mieli takiej Francji-elegancji.

5 komentarzy:

  1. u nas też mania pisania- zaraz jak tylko otworzy oczy to domaga się PIŚ, a dziś dorwała moją kredkę do oczu i pomalowała sobie artystynie piżamkę:)
    właśnie wyczaiłam srodek do spierania plam wszelakich- jak przetestuje to się podziele

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje tylko czekać aż Arystokratka odkryje, że malowidła naścienne to super sprawa i zacznie zostawiać je dla potomnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.dzieckowcentrum.pl/pierwsze-flamastry-zmywalne-12szt-dla-1-id-49.html Tu jest coś dla Ciebie i małej Arystokratki ;)
    Nie ma rady, talent to talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz.. ja tylko czekam na etap malowideł na ścianach wszelkich grot [czyt. pokoi].

    To dopiero może być nowoczesne doznanie. =D.

    OdpowiedzUsuń