Wierzyć mi się nie chce, że jutro Wigilia. Ogólnie mam problemy z przyjęciem do wiadomości faktu, że czas zasuwa, jak mały odrzutowiec i za nic ma moje pobożne życzenia bycia piękną i młodą ;-)
Do tematyki świąt podeszłam w tym roku bez szału. Żadnego trzepania dywanów, wymiatania paprochów spod szafy i czyszczenia sreber. Ot, sprzątnęłam standardowo tyle, co podczas cotygodniowych porządków i też jest ok. Zresztą nawet gdybym bardzo chciała wpaść w szał porządków, to świadomość istnienia małego pomocnika, który przecież uwielbia "sprzątać" razem ze mną, natychmiast ten zapał studzi. Wystarczy spojrzeć na moje pięknie wypucowane okna, które były czyste przez godzinę, bo później Emilka wpadła na pomysł nawiązania z nimi bliskiego kontaktu za pomocą tłustych łapek i języka. Ręce mi odpadły momentalnie. W ogóle mojemu dziecku lepiej nie pokazywać wiadra z wodą, bo zazwyczaj źle się to kończy (czytaj mam do sprzątnięcia trzy razy więcej niż przed wzięciem się za porządki) Sprzątanie w takich warunkach, to zdecydowanie sport nie na moje nerwy.
Za to wielkim sukcesem okazało się nabycie prezentów. Zdecydowaliśmy się na symboliczne drobiazgi, ale i tak trzeba było wymyślić, co komu kupić, a potem jeszcze to zdobyć. I tu pean pochwalny w stronę zdobyczy techniki, bo większość załatwił za mnie wujek Google oraz miłościwie nam panujące Allegro, a pozostałą resztę Emilka. Tak, zakupy z córeńką dostarczają niezapomnianych wrażeń, bo nigdy nie wiem, co zastanę w swoim koszyku po dotarciu do kasy. Niby sobie grzecznie siedzi i radośnie rozgląda na boki, a wykładając towar na taśmę okazuje się, że pośród sterty planowych zakupów zupełnie niespodziewanie znajduję np. książeczkę z naklejkami, męski żel do kąpieli albo jeden kapeć ;-)
Wesołych, spokojnych i magicznych Świąt Bożego Narodzenia, życzy Anula :) (www.swiat-wg-anuli.bloog.pl)
OdpowiedzUsuńoj Kochana jak ja Cię dobrze rozumiem:) u mnie okna są całe w jogurcie po dzisiejszym dniu:/ a ostatnio w koszyku w biedronce znalazłam pełno gorących kubków :D ja wiem że moje dziecko głodne ale że aż tak:P Ja też w tym roku nie zaszalałam z porządkami bo to kompletnie bez sensu zwłaszcza że odkurzam i ścieram kurze raz dziennie wraz z mym Małym pomocnikiem:D Dwoją drogą jak te nasze pociech tak super sprzątającą może by jakaś firmę otworzyć sprzątającą???:D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Kochane;*
Wesołych Świąt dla Ciebie no i oczywiście dla Emilki!!! wypocznijcie!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt
OdpowiedzUsuńOj, sprzątanie odkąd pojawiła się Majka to moja kula u nogi. Zawsze wtedy moje dziecko odczuwa chęć wiszenia mi na rękach.
OdpowiedzUsuń