środa, 13 maja 2015

Miłość niejedno ma imię

Emilka siedzi na ubikacji. Po chwili wydziera się na całe gardło (chciałam w tym miejscu zauważyć, że jestem ślepa, a nie głucha):
E: mamo, mamoooo chodź mi pomóc.
Ja: zrobiłaś kupę?
E: nie, siku
Ja: hę? to dlaczego nie wytarłaś się sama? Przecież doskonale potrafisz, to nie jest trudne... (bla bla bla...gderam tak sobie 5 minut)
E:...i tak cię kocham

2 komentarze: