poniedziałek, 28 stycznia 2013

Cuda dnia powszedniego

Warto wierzyć. Na przekór wszystkiemu. Pomimo strumieni wylanych łez, pomimo bezskutecznych prób znalezienia odpowiedzi na pytanie - dlaczego? Pomimo złości i żalu do losu, życia, Boga, warto wierzyć. Bo kiedy nie ma już nic, tylko wiara pozwala znajdywać powody, dla których po każdym upadku wciąż jeszcze można wstać i spróbować od nowa.
Moja siostra po 5 latach powolnego godzenia się z losem, patrzenia na kolejne bezradnie rozkładane ręce ujrzała wymarzone dwie kreski na teście. Płakaliśmy wszyscy. Z radości, ale też ze strachu o to maleńkie kruche życie. Czy będzie wystarczająco silne, by przetrwać? 

Rośnij, okruszku i pokaż nam wszystkim, że chociaż mierzysz tylko 2cm, już teraz moglibyśmy się uczyć od ciebie jak walczyć o swoje.

12 komentarzy:

  1. Zawsze wzruszają mnie takie historie. Trzymam kciuki za siostrę i Maleństwo;). A Emilka będzie miała wkrótce towarzystwo do zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, będzie dobrze, musi być!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję! Będzie dobrze, napewno! musi!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję siostrze i trzymam kciuki za szczęśliwą ciążę i rozwiązanie :)
    Anula

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo zdrówka dla siostry i maleństwa. Niech rośnie zdrowo

    OdpowiedzUsuń
  6. Super;)
    Będzie dobrze, musi być dobrze;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ściskam kciuki, żeby wszystko skończyło się dobrze!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Doskonale rozumiem te emocje - ja tak czekałam na Tymka :) Spokojnej ciąży dla Siostry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. trzymamy kciuki w takiej ilości musi być dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wzruszam sie zawsze przy takich historiach, bo sama czekalam 3 lata na moja Bi. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja siostra i szwagierka też "walczą" dlatego tak bardzo rozumiem ogrom szczęścia i zaciskam jeszcze mocniej kciuki.

    OdpowiedzUsuń