sobota, 11 maja 2013

Szałas tanio kupię.

Czarno widzę naszą przyszłość w najbliższych 2-3 tygodniach. Remontują nam elewację bloku i to tak konkretnie, z rozwalaniem balustrad balkonów i kuciem tynków, a córeńka aktualnie dostaje histerii nawet przy włączeniu elektrycznej szczoteczki do zębów. Panicznie boi się urządzeń elektrycznych, więc nawet nie chcę myśleć, co będzie, kiedy usłyszy młot pneumatyczny. Przyjdzie nam chyba zamieszkać na ten czas pod mostem albo w szałasie.
Zostają jeszcze place zabaw, o ile pogoda będzie łaskawa, ale wtedy istnieje ryzyko, że ogłuchnę od tych wszystkich dzikich wrzasków małoletnich rezydentów oraz padnę na zawał, na skutek obserwacji poczynań pierworodnej, której pojęcie instynktu samozachowawczego jest najwyraźniej zupełnie obce. Ganiam za nią  z jednego końca placu zabaw na drugi, z jęzorem do kolan, wśród współczujących spojrzeń matek starszych dziatek, a po powrocie do domu starcza mi siły już tylko żeby umyć zęby i doczołgać się do łóżka. Już nieraz zdarzyło mi się zasnąć przed Emilką, która jeszcze beztrosko turlała się w pierzynach, bynajmniej nie wyglądając na śpiącą.

Ulubione miejsce zabaw Emilki wygląda tak:
I mieści się jakieś 800m od naszego domu. A dlaczego o tym piszę? Ostatnio nie chciało mi się tam iść i wzięłam Emilkę do takiej małej, osiedlowej piaskownicy. Żadnych wrzeszczących maluchów, cisza, spokój, sielanka... pobawiła się chwilę, po czym spakowała foremki, zabrała się i poszła. Pozbierałam się i poszłam za nią, ciekawa dokąd to ją niesie? Zaprowadziła mnie na swój ulubiony plac. Długo nie mogłam wyjść z szoku, bo przecież zapamiętanie prawie kilometra trasy, dla takiego malucha, to nie lada wyczyn!


7 komentarzy:

  1. No WOW! Naprawdę podziwiam za pamięć Księżniczki :) Ale właściwie wcale się nie dziwię bo ostatnio to chyba wszystkie dzieciaki najchętniej na placu zabaw spędzałyby dnie i noce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wytłumacz później takiemu brzdącowi, że pada deszcz ;-)

      Usuń
  2. Będziesz wiedziała gdzie jej szukać jak się zgubi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, nawet mi nie mów, już i tak mam oczy naokoło głowy, bo to stworzonko małe nie potrafi się przemieszkać powoli ;-)

      Usuń
  3. ale macie fajny ten plac zabaw;)U nas pustki pod tym względem

    OdpowiedzUsuń
  4. Plac zabaw swietny, ale zawsze tam takie tlumy???
    Bi tez najchetniej spedzalaby cale dnie ganiajac od hustawek do zjezdzalni, a ja ganiam za nia i potem mam zakwasy w nogach... I niewazne ile siedzimy na placu zabaw, zawsze wychodzac musze niesc wrzeszczaca i kopiaca Bi pod pacha. Ona nigdy nie ma dosyc. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się wcale Emilce nie dziwię, bo ten oplac zabaw jest bardzo ładny, taki kolorowy, jak nowy i dzieci więcej. Same plusy:) Dla Emilki rzecz jasna. Zmieniłam adres, zapraszam w nowe miejsce.

    OdpowiedzUsuń