środa, 28 września 2011

Odkrycia

Wczoraj Emilia skończyła 8 tygodni. Największym odkryciem ostatnich dni są jej własne rączki. Niesamowicie rozczula mnie, kiedy składa je razem przez sobą, a później zastyga nieruchomo robiąc zdziwioną minkę. Potrafi też machać nimi tak energicznie, że gdyby nieopatrznie znaleźć się w ich zasięgu można skończyć jako ofiara przemocy w rodzinie ;-) A gdyby podłączyć do nich jakieś przewody mielibyśmy własną turbinę i darmowy prąd ;-) Coraz biedniejsze są też moje włosy, bo ilekroć znajdą się w pobliżu małych łapek garść z nich kończy swój żywot. Upinam więc je w artystyczne kukuryku na czubku głowy, ale mały spryciarz zawsze znajdzie jakiś luźny kosmyk, z którym zmuszona jestem się pożegnać, bo żadna siła nie przekona Emilki do puszczenia ich luzem. Największą sensację natomiast budzi fakt, że rączki można wkładać do buzi. Choć z tym akurat mamy mały problem, bo nie używamy smoczka, więc dla córeńki naturalne jest, że jeżeli coś znajduje się w buzi, to powinno z tego lecieć mleko. A jeśli nie leci, to jest to powód do poważnego wnerwa ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz