czwartek, 15 września 2011

PS

Drogie dziewczyny, bardzo dziękuję za zabranie głosu pod poprzednią notką, bo uważam że wymienianie się doświadczeniami jest ważną i dobrą rzeczą, aczkolwiek przykro mi że ta dyskusja zrodziła tyle negatywnych emocji. Każda z nas ma własne przemyślenia i każda z nas podejmując decyzje kieruje się nie tylko zdobytą wiedzą, ale także matczyną intuicją. Moja kazała mi wybrać szczepionkę skojarzoną. Nie wiem, czy słusznie, czy wręcz przeciwnie i chyba nigdy tego wiedzieć nie będę, bo nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, która szczepionka jest lepsza, a zatem bezpieczniejsza dla dziecka. Zarówno przeciwników jak i zwolenników jednej i drugiej jest mnóstwo i każdy ma argumenty na poparcie swojej racji. Możemy jedynie starać się wybierać dla naszych dzieci jak najlepiej i mieć nadzieję że jest to słuszny wybór, ale pamiętajmy też że żadna z nas nie jest nieomylna i choćbyśmy nie wiem jak bardzo wierzyły że mamy rację niekoniecznie musi tak być naprawdę. Nie musimy zgadzać się z opiniami innych osób, ale powinnyśmy szanować ich prawo do odmiennego zdania.

Ten temat można by kontynuować jeszcze długo, ale pozwolicie że jednak go zakończę krótko i treściwie. Emilia szczepienie zniosła fantastycznie. Nie wystąpiły żadne niepożądane objawy, odczyny zapalne, gorączka, obrzęk ani nawet pogorszenie samopoczucia. Noc również pięknie przespała, co utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności dokonanego wyboru. Nie znaczy to że zacznę teraz namawiać wszystkich do szczepionek skojarzonych, bo z pewnością nie jest to moja rola, ale znaczy to że moje dziecko hexę toleruje bardzo dobrze i kolejne dawki dostanie również w tej postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz