Tak naprawdę, córeczko, to przecież żyjesz już 18 miesięcy. Po 9 z każdej strony brzucha :-)
Jak wiele czasu już minęło odkąd kładłam rękę na coraz większym brzuchu i czekałam aż mi odpowiesz. Zasypiałaś i budziłaś się słysząc bicie mojego serca, a ja liczyłam każdy twój ruch, bo tylko one sprawiały, że na chwilę przestawałam się o ciebie martwić. Z maleńkiego, niewidocznego gołym okiem punkcika stałaś się moją małą kluseczką, która z niegasnącym zapałem każdego dnia odkrywa kawałeczek świata.
Jak wiele czasu już minęło odkąd kładłam rękę na coraz większym brzuchu i czekałam aż mi odpowiesz. Zasypiałaś i budziłaś się słysząc bicie mojego serca, a ja liczyłam każdy twój ruch, bo tylko one sprawiały, że na chwilę przestawałam się o ciebie martwić. Z maleńkiego, niewidocznego gołym okiem punkcika stałaś się moją małą kluseczką, która z niegasnącym zapałem każdego dnia odkrywa kawałeczek świata.
Uwielbiam patrzeć jak drepczesz w sobie tylko znanym kierunku, z jakąś ważną misją do spełnienia i nagle zupełnie niespodziewanie zatrzymujesz się, by przyjrzeć się swoim bosym stópkom albo wygłosić monolog do ściany. Uwielbiam, że cieszy cię tyle błahych rzeczy, a czasem nieruchomiejesz w zamyśleniu i zapatrzona gdzieś w dal wyglądasz jakbyś właśnie próbowała dokonać jakiegoś przełomowego odkrycia dla ludzkości. Uwielbiam kiedy siadasz w przedpokoju przed lustrem i "całujesz" tę małą dziewczynkę, która siedzi tam razem z tobą, a później obie robicie minki i bijecie sobie brawo mając z tego ogromną frajdę. Uwielbiam kiedy twoja główka wychyla się zza ściany i zerka co robię. I kiedy niezdarnie gramolisz mi się na kolana też uwielbiam.
Odkąd jesteś mam nieskończenie wiele powodów do uśmiechu.
Cudnie jest być mamą..
OdpowiedzUsuńJa też liczę czas od zapłodnienia, a nie od porodu.. przecież już wtedy byłyśmy mamami naszych małych Kluseczek. =*.
No właśnie nie rozumiem dlaczego wiek dziecka liczy się od chwili narodzin? Przecież w momencie, którym przychodzi na świat tak naprawdę ma już 9 miesięcy
UsuńZ tego wychodzi, ze Emilka skończyła dziś 1,5 roczku Ha! taką już mam dużą dziewczynkę ;-)
Ja byłam mamą już przed porodem. Przez 9 miesięcy rozmawiam ze swoim dzieckiem, tuliłam je, obejmowałam [bo przecież można utulić własny brzuch]. Opowiadałam bajki i chodziłam na wycieczki. Opowiadałam jak wygląda świat i co będziemy robić. Już wtedy zamartwiałam się o niego i bawiłam się w 'ja cię pogilam, a ty kop.'. =). Już wtedy ja byłam mamą, a on moim synkiem. I zawsze już tak będzie.
UsuńZgadzam się, mamą zostaje się w chwili kiedy zaczynasz nosić w sobie ten mały cud, ale jednak bez porównania jest to co czułam do córeńki, kiedy jeszcze była w brzuchu, a to jak strasznie kocham ją teraz. Ja potrzebowałam wziąć ją na ręce żeby uwierzyć, że jest sensem mojego życia.
UsuńTen czas tak pędzi. Wydaje mi się, że co chwilę piszesz notkę z kolejną cyferką :).
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj dla małej odkrywczyni :D!
Dziękuję :-)
UsuńMi też się tak wydaje. Dopiero co pisałam notkę na okoliczność ośmiu miesięcy, a tu już dziewiątka domaga się swojej chwili chwały ;-)
:) ale powiedz to kukanie jest taki rozczulające co nie??? pięknie napisane w sumie to mogę zrobić kopiuj i wklej i będę mieć gotowego posta na 04.05:D ale nie będę robić plagiatów za to się idzie do więzienia:p:x
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was dziewczyny
Ależ kochana, chyba nie sądzisz, że posłałabym do więzienia przyszłą teściową mojej córeczki? ;-)
UsuńKukanie jest chyba najwspanialsze ze wszystkich nowych umiejętności :-) Już sobie zaniosłam do kuchni aparat żeby uchwycić to na zdjęciu ;-)
u nas kiedy tylko Przemek zobaczy aparat kamienieje::D
UsuńA ja mam! I jest to niewątpliwie jedno z moich ulubionych zdjęć! :-)))
UsuńNo widzę,że narzeczoną dla Grzesia ktoś już mi sprzątnął sprzed nosa;)
OdpowiedzUsuńGrzdyl właśnie skończył 8 miesięcy - jak ten czas leci -dopiero co ogłuszyła mnie wiadomość o tym,że JEST, a tu proszę - za chwilę zacznie biegać;)
Buziaczki dla Emilki;))
Nic się nie martw, może Emilka będzie miała siostrzyczkę, to i dla Grzesia żona się znajdzie ;-)
UsuńTo fakt dopiero co chodziłaś z brzuszkiem, a tu już Emilka taka duża i rozumna. Zdecydowanie ten czas za szybko leci:D Gratuluję umiejętności i życzę dużo zdrówka na następne kilkaset miesięcy:P
OdpowiedzUsuńEch, może wypadałoby już nieco się przyzwyczaić do tej szybkości zmian dat w kalendarzu, a tymczasem nieustannie jestem wstrząśnięta że to już siódmy... ósmy... dziewiąty miesiąc. A po głowie tłucze się ale gdzie, jak, kiedy?
UsuńGratulacje dla Emilki (i dla mamy oczywiscie tez)! To juz 9 miesiecy... Jeszcze chwilka, a Emilka ruszy do przodu na 2 nogach, a wtedy drzyjcie narody! A raczej drzyj matko i mieszkanie... I kocie... :)
OdpowiedzUsuńJa mialam tak samo, jeszcze bedac w ciazy czesto pukalam sie po brzuchu, zeby obudzic mojego leniucha, bo jak nie ruszal sie za dlugo od razu wpadalam w panike. :) A dzis moja panienka konczy roczek, chodzi ( a raczej usiluje biegac) po domu, drazni psa i rozdaje usciski i mokre caluski! :)
Pozdrawiam, Agata
Matka, kot i wszelkie zakamarki mieszkania już drżą odkąd Emilka stała się mobilną jednostką. Wczoraj np. urządziła sobie kąpiel w misce z wodą kota :/
UsuńI niesamowite jest to ile nas jeszcze czeka takich wzruszeń i niespodzianek.
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że pozostanę z takimi wytrzeszczonymi oczami - których dostaję za każdym razem kiedy córeczka nabywa nowych umiejętności - już na zawsze =D
Ja już, kochana, nie mam takiego wrażenia. Jestem o tym głęboko przekonana ;-)
OdpowiedzUsuń