niedziela, 12 grudnia 2010

Czy jest na sali lekarz?

Termin wizyty u lekarza – 20 grudnia. Uroczo, chociaż i tak miałam szczęście, że jedna z pacjentek zrezygnowała i wskoczyłam na jej miejsce. Wprawdzie mogłabym iść do innego ginekologa, ale obawiam się że żaden inny nie jest tak wspaniały jak mój. Nie wiem, czy on pali w gabinecie jakieś zioła, czy co, ale wchodząc tam od razu czuję się zrelaksowana, co chyba nie jest normalne.
A w ogóle, czy ja już teraz muszę wybrać lekarza prowadzącego? I o co chodzi z tą położną? Ją też mam wybierać? A w szpitalu nie mają własnych? O matko! Jestem w tym temacie zielona jak szczypiorek na wiosnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz