wtorek, 14 grudnia 2010

Teleportacja z beta hcg w tle

Pojechałam rano do laboratorium i muszę przyznać, że pracujące tam panie laborantki są fantastyczne. Nie zdążyłam się dobrze rozsiąść, a już było po wszystkim.
Do głębszych przemyśleń skłonił mnie natomiast stan chodników i parkingu przed przychodnią. Wszędzie metrowe zaspy i lód. Mi - osobie całkowicie sprawnej, przejście tamtędy nastręczyło nie lada problemów, odstawiłam taki popis akrobacji, że nie powstydziłby się go żaden cyrkowiec. I tak się zastanawiam, jakim cudem przemieszczają się tam schorowane babuleńki? Teleportują się?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz