piątek, 5 sierpnia 2011

Home Sweet Home

Ladies & Gentlemen z przyjemnością przedstawiam nasz prywatny, osobisty ósmy cud świat - Emilię.


Jak widać na załączonym obrazku nie mamy zbyt wielkich wątpliwości, kto w tej rodzinie będzie rządził, co pretendentka do tronu postanowiła zaprezentować przyjściem na świat dwa tygodnie przed terminem. A co się będzie gniotła w matczynym brzuchu skoro wkoło tak wesoło. Hmm, to jeszcze zależy komu, bo matce chwilowo tak jakby mało do śmiechu, gdyż zdecydowanie wolałaby się składać tylko z górnej połowy ciała, bo dolna nadaje się do wymiany albo przynajmniej do kapitalnego remontu ;-) Ale o porodzie rozpiszę się innym razem, bo to dosyć obszerny materiał, a chwilowo sił brak i córeńka wisi na cycu. W każdym razie jesteśmy zdrowe i przeszczęśliwe! :-)

I serdecznie dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i trzymanie kciuków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz