W porywie romantyzmu wpakowałam się Księciuniowi na kolana...
on: co tam grubasku?
ja: już nie jestem gruba
on: hmm... nic się nie martw, coś na to poradzimy
ja: i co zrobicie?
on: zgrubniemy cię
Aha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz