środa, 19 października 2011

Wczorajszy dzień sponsorowała literka Z jak Zdziwienia

Zdziwienie nr 1
Na okoliczność pięknej, słonecznej pogody wybrałyśmy się do parku. Na jednej z ławeczek siedzi starszy pan. Ten typ starszego pana, który zawsze przywołuje mi w pamięci obraz dziadka. Kapelusz, laska, szary prochowiec spod którego zawsze wystaje kołnierzyk koszuli, a na twarzy niegasnący uśmiech. Pan siedzi i czyta gazetę. Mijam go z sentymentem, wzdychając w myślach: ech, coraz mniej takich prawdziwych gentlemanów. I nagle rzuca mi się w oczy strona gazety, którą pan z uwagą czyta, a na niej tytuł: „Co i jak Polacy robią w łóżku?” A obok zdjęcie pary rozwiewającej złudzenia, że odpowiedź na to pytanie brzmi: śpią.

Zdziwienie nr 2.
Ten sam spacer. Ten sam park. Przechodzę obok pomostu na którym dwóch meneli kontempluje piękno przyrody, racząc się trunkiem wino marki wino. Nagle dolatuje mnie ich rozmowa:
- pożyczysz mi „Alchemika”?
- niestety musiałem oddać, bo już dostałem upomnienie z biblioteki

Zdziwienie nr 3
Ten sam spacer. Ten sam park. Idę chodnikiem, za mną bieży dwóch dresów. Puszka z piwem w jednej ręce, fajka w drugiej, łysa główka nie skażona żadną głębszą myślą, co dobitnie przedstawia prowadzony przez nich dialog: „kur*a chłopie, ja pier**ę...” Mijają nas, gdy nagle jeden z nich pochyla się nad wózkiem i leci z tekstem: „ ale słodka, a gu gu gu puci puci puci..” powodując poważną konsternację u córeńki (Sama nie wiem czy bardziej zdziwił ją egzotyczny język, w jakim pan próbował nawiązać z nią kontakt, czy też fakt że pierwszy raz zobaczyła łysego człowieka)

Na tym etapie zakończyłam spacer, bo zaczęłam poważnie obawiać się, że ten wytrzeszcz oczu i opad szczęki zostanie mi na stałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz