Wchodzę wczoraj do pokoju, a córeńka która miała grzecznie bawić się w łóżeczku, klęczy trzymając się szczebelków i obgryza górną poprzeczkę, szczęśliwie znajdującą się akurat na wysokości jej buźki ;-)
Zmienił nam się także poranny rytuał. Ponieważ nie mogę już zostawiać jej samej w łóżku, przekładam ją na podłogę i idę zaparzyć sobie herbatę. Emilka puszczona luzem dokonuje inspekcji mieszkania, sprawdzając czy aby na pewno wszystko jest na swoim miejscu po czym przychodzi za mną do kuchni i patrzy co robię. Przeważnie chyba nic ciekawego bo drepcze z powrotem do pokoju, co jest znakiem: matka sprężaj się, bo zaraz zacznie się otwieranie szuflad, wyciąganie pochowanych kabli, obrywanie liści z kwiatka i tym podobne szalenie interesujące rozrywki. Tak więc idę dziś za Emilką do pokoju, chlipiąc tę moją poranną herbatkę i zamurowało mnie w drzwiach, bo oczom mym ukazał się taki widok:
Oczywiście córeńka dumna była z siebie ogromnie, a matce tylko łza się w oku zakręciła. Moja mała kluseczka, która za nic ma matczyne ciumkanie i dąży do samodzielności dzikim pędem.
O Matko i Córko! ;) Cóż za piękny widok!! :)
OdpowiedzUsuńNawet się nie będę siliła na obiektywizm - jest wspaniała! :-))
Usuńjuż się nie mogę doczekać kiedy u nas się zacznie...:) cudny widok
OdpowiedzUsuńJuż niedługo kochana ;-) Pewnie Przemuś już tam sobie w tajemnicy ćwiczy, żeby pewnego pięknego dnia zafundować matce opad szczęki na podłogę ;-)
UsuńA to Spryciula :) Cudowny Szkrabik :)
OdpowiedzUsuńNieskromnie w zupełności się z koleżanką zgodzę ;-)
UsuńCudny widok! Już się nie mogę doczekać,żeby i mój tak zrobił!:)
OdpowiedzUsuńPewnie podobnie jak Emilka wybierze sobie do tego celu najmniej spodziewany moment ;-) także proponuję nosić aparat na szyi ;-)
UsuńJaki mały słodziak! Widok cud-miód :D
OdpowiedzUsuńNo to teraz się zacznie
Już się zaczęło... głównie moje siwienie ;-) Wstawanie jak się okazuje nie jest takie trudne, ale później przybranie z powrotem pozycji siedzącej to już nie taka prosta sprawa
UsuńEmilce gratuluję sukcesu, mamie radzę zaopatrzyć się w chusteczki ;). Coś czuję, że tych wzruszających momentów będzie coraz więcej.
OdpowiedzUsuńMama ma już taki zapas chusteczek, że spokojnie mogłaby hurtownię otworzyć ;-)
UsuńOjej, Emilka STOI!!! Gratulacje! No to teraz zacznie sie chowanie wszystkiego w zasiegu malych raczek, ktore nistety beda siegac coraz dalej i dalej ;)
OdpowiedzUsuńNo i poraz pierwszy "widze" Emilke we wlasnej osobie! Smiesznie bo wyobrazilam ja sobie jako brazowowlose dziecko, a tu blondyneczka, zupelnie jak moja Bi! :)
Pozdrawiam!
Agata
Emilka póki co prezentuje niewiele owłosienia, ale te które ma to zdecydowanie blond ;-)
UsuńChcialabyś moze kupic dla Emilki sukienki??
OdpowiedzUsuńTy mnie nawet nie kuś ;-) Emilka ma tyle ciuszków, że już nie mam tego gdzie upychać :/
UsuńJaka cudna!
OdpowiedzUsuńAle jak to to już ten moment nadszedł...?! Boję się bo między naszymi córeńkami tylko dwa miesiące róznicy....
A chciałaby sie te chwile jak najdłuzej zatrzymać, a tu prosze coraz bardziej samodzielne...
Nic na to nie poradzimy Stokrotko, że nasze córeńki rosną sobie i z każdym dniem coraz mniej w nich bezradności. Ale wiesz co ci powiem, moment w którym ten mały szkrab wstaje, a potem ogląda się i sprawdza, czy patrzysz jest jednym z piękniejszych widoków jakie można sobie wymarzyć :-)
UsuńOj tak Bajko, jest wiele takich momentów kiedy po prostu nic piękniejszego już sobie wyobrazić nie można.
UsuńJa na początku tak sobie mwóeiłam, ze już nie mogę się doczekac kiedy usiadzie itp ale usłyszałam ważne słowa: ciesz sie nią teraz bo ona już nigdy nie bedzie taka maleńka- i teraz nie czekam aż usiadzie czy wstanie czy powie mama po prostu każdego dnia zachwycam się dniem dziesiejszym, tym, że dziś się uśmiechnęla, że złap[ała mnie za włosy, ze dostałam kopniaka w oko...
Dzieci zmieniają cały nasz swiat, na lepsze;)
Za dwa miesiące tych zmian będzie tyle, że przestaniesz nadążać ;-) Mnie Emilka praktycznie codziennie czymś nowym zaskakuje i nieustannie zadziwia jak wiele już rozumie :-)
UsuńHo ho ho. =). A pomyśleć, że jeszcze niedawno to taką niesamodzielną kluską było. =D. Co tylko płakała, jadła, srała i płakała. =p.
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czasu i w porównaniu z innymi maluchami Emilka wyjątkowo mało płakała, więc ten etap zaczyna mi się już zacierać w pamięci ;-) Zresztą teraz każdy dzień przynosi coś nowego, więc nie ma czasu na rozpamiętywanie kupek :-P
UsuńNo to zaszkliłam i ja.
OdpowiedzUsuńWidok zapierający dech w piersiach nawet "obcą" matkę.
Uwielbiam te nasze kluseczki w pajacykach i śpiochach, oj uwielbiam !!! =*
Prawda, że w takich pajacykach są najsłodsze? Do schrupania po prostu :-))
UsuńZ całą sympatią do wszystkich spódniczek, sukieneczek, spodenek dla mnie najrozkoszniej takie kluseczki wyglądają w pajacykach i śpiochach. Pupina jest wtedy do schrupania =D
UsuńMam dokładnie to samo :-)))
UsuńNo, córcia świetne postępy robi. Od kwiatów stojących na podłodze i atakujących je maluchów specem nie jestem, ale dół najniższego "pudełka" z wieży stojącej na standardowej szafce miałaby chyba już na wysokości oczu, jak mi się wydaje. Gdyby to był wzmacniacz ... i tak intrygujące duże pokrętło na środku - i kotu i mamie by się dało popalić :-) Wojtek
OdpowiedzUsuńNasza wieża jest podłączona do listy zasilającej, więc żeby ją uruchomić trzeba najpierw włożyć głęboko rękę i odpalić listwę, co jest na razie poza możliwościami Emilki, także póki co kręcenie i naciskanie jest bezpieczne dla uszu domowników ;-)
UsuńOczywiście, że myślę o sytuacji, gdy wieża jest włączona i sobie coś gra, radio czy CD. I gdy się coś świeci, jak na moim wzmacniaczu, co też dziecko może przyciąga. I wtedy małe łapeczki podstępnie sięgają do pokrętła mocy. Ale - wzmacniacz na górę i już będzie OK, z wyjątkiem tego, co spotka najniższy z elementów składowych wieży. Wojtek
UsuńDziękuję za podanie nowego adresu :) Zdjecie jest przepiękne! Już sama nie mogę się doczekać takiego widoku! Chociaż jeszcze muszę nacieszyć się obracaniem z plecków na brzuszek :) Druga Agata
OdpowiedzUsuńOj, zleci szybciej niż przypuszczasz ;-) Sama dopiero zachwycałam się tymi obrotami, a tu już nasza mała akrobatka prezentuje wyższy stopień wtajemniczenia ;-)
UsuńKurdę wafelek :)
OdpowiedzUsuńRośnie jak na drożdżach i ta jej determinacja, by zdobć świat w tydzien :) tak trzymaj Maleńka:)
Taki pakiet genów ;-) A jeśli zsumował się jej ten upór zarówno po mamusi jak i tatusiu, to świat jeszcze nie raz będzie ciężko zdziwiony ;-)
UsuńJaka dzielna ciekawska Emilka:)Mój mały jeszcze śpi w tych pajacykach i tak śmiesznie rano wygląda jak zwiedza mieszkanie rano:)
OdpowiedzUsuń