Wieczorem w łóżku. Emilka siedzi i w skupieniu studiuje swoje stópki mamrocząc coś pod nosem. Ja leżę obok, kremuję sobie ręce i ogólnie oddaję się błogiemu lenistwu. Do pokoju wchodzi Księciunio, Emilka podnosi głowę, uśmiecha się do niego i mówi:
- O! Bob
- To nie Bob, tylko tata – poprawiam ją, na co Księciunio spogląda na mnie wymownie i pyta:
- Chcesz mi o czymś powiedzieć?
Eeee. To nie tak jak myślisz, Kotku ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz