Spotkałam na mieście kuzynkę z córeczką. Wstąpiłyśmy do sklepu rybnego celem nabycia jakiegoś truchła na jutrzejszy obiad. Wiadomo, w rybnym zapach jest dosyć specyficzny. Amelka weszła, pociągnęła nosem, skrzywiła się i głośno oświadczyła:
- fuj! jak mój tatuś pierdzi, to też tak śmierdzi.
Kuzynka zapadła się pod ladę, a ja się posikałam ze śmiechu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz