sobota, 16 kwietnia 2011

Jak Babinka Franczeską została

Księciunio na okoliczność odkrycia, że córunia wspaniale już słyszy odgłosy otoczenia wpadł na genialny pomysł. A mianowicie postanowił rozpocząć jej edukację. Nie do końca pojmuję dlaczego na pierwszą lekcję wybrał budowę kotła parowego, ale z głębokim przejęciem począł wygłaszać skomplikowany monolog wprost do mojego brzucha. Wiedziona doświadczeniem siedziałam cicho, udając że doskonalę rozumiem o czym mężczyzna mój rzecze i braków wiedzy na temat budowy kotłów nie posiadam. Córeńce cierpliwości wystarczyło na jakieś 5 minut, po czym chęć zakończenia lekcji oznajmiła solidnym kopniakiem, trafiając wprost w twarzyczkę Księciunia, który nie omieszkał wyrazić swego oburzenia:
- Franczeska! Jak ty się zachowujesz? Własnego ojca po zębach lejesz?
Oberwało się i mi
- no i jak ty to dziecko wychowujesz, co?

Hmm...
Bezstresowo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz