piątek, 2 grudnia 2011

Czwóreczka

Dzisiejszy post znowu w klimacie ach, jakie mam cudowne dziecko, więc osoby o słabych nerwach proszone są o opuszczenie sali ;-)

Nasza królewna skończyła dziś 4 miesiące, więc królowa matka znów ma tysiąc pięćset powodów do wzruszeń i od rana chodzi po domu ze szklistym okiem. Rośnie nam córeńka proporcjonalnie do naszej dumy z jej istnienia. Aż mi się czasem wierzyć nie chce, że z dwóch takich kleksów wyszło coś tak wspaniałego! No bo powiedzmy sobie szczerze, kryształowego charakteru to ja nie mam, oj nie. Księciunio też nie rzadko z rogami i czarcim kopytkiem paraduje, a dziecka grzeczniejszego chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć. Oczywiście potrafi upomnieć się o swoje oraz wyrazić chwilowe  niezadowolenie z życia, ale przez większą część dnia jednak gębusia uśmiecha się jej szeroko. Jak nic musieliśmy w poprzednich wcieleniach być nad wyraz wspaniałymi stworzeniami ;-)

Chciałabym notować te wszystkie drobiazgi, maleńkie osiągnięcia pojawiające się z dnia na dzień żeby za rok, dwa, czy dziesięć móc siąść i przypomnieć sobie "kiedy to było", ale wciąż szkoda mi czasu na mozolne stukanie w klawiaturę, podczas gdy tuż obok kręci się nasz prywatny mikrokosmos. Wciąż jeszcze jestem na etapie nieustannych zachwytów i wzruszeń i mimo że spędzam z Emilią 24 godziny na dobę ciągle mi mało.
Wciąż jeszcze daleko mi do odczuwania potrzeby "odpoczynku" od dziecka, bo im więcej czasu mija, tym bardziej jej potrzebuję. I nawet kiedy bladym świtem  budzi mnie beztroskie gaworzenie córeńki zupełnie nic sobie nie robiącej z faktu, że jest to pora, w której zapewne nawet koguty jeszcze smacznie śpią na swoich grzędach, wzruszam się nieprzytomnie. Wzruszam się, kiedy pijąc mleko przyłapie mnie na wpatrywaniu się w jej maleńką buźkę i obdarza najpiękniejszym uśmiechem na świecie. Wzrusza mnie jej mała nóżka oparta o mnie nocą i rączka ściskająca moją koszulę. A najbardziej wzrusza mnie, że to właśnie ona - maleńka, krucha, zupełnie niezdająca sobie z tego faktu sprawy istotka nauczyła mnie tak mocno cieszyć się życiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz