Normalnie nie wierzę, że to już połowa! Przecież dopiero co w niemym zdziwieniu wpatrywałam się w dwie kreski testu ciążowego. Dopiero co wisiałam malowniczo nad muszlą sedesową podejrzewając matkę naturę, że niechybnie chce mnie ukatrupić. Dopiero co aparat usg ukazał mi centymetrowa fasolkę, z której dopiero miał wyrosnąć mały człowieczek. Dopiero co zaczęłam się oswajać z myślą o macierzyństwie.
A tu już połowa drogi za nami. Jeszcze drugie tyle i będę ci mogła powiedzieć: witaj, kochanie. Jeszcze drugie tyle i już na zawsze staniesz się najważniejszą częścią mojego życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz