wtorek, 8 lutego 2011

Hej ho, hej ho...

I oto nadszedł sądny dzień, ziemia zadrżała w posadach, rozstąpiły się niebiosa i przemówił głos: Rusz te leniwe dupsko i idź do pracy!
No dobrze, dobrze, już idę. Po co te nerwy? Popracuję sobie, a jakże (choć jak wieść gminna niesie za dużo pracy, to my aktualnie nie mamy. No to posiedzę i posymuluję pracę). Pozarabiam trochę pieniążków (co by było na waciki i uciechy cielesne). Z ludźmi poprzebywam (przypomnę sobie ludzką mowę)
Same plusy! Tylko czemu mi się tak nie chce?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz