wtorek, 22 lutego 2011

Na zakupach, w dzień targowy takie słyszy się rozmowy

Ja: zobacz jaka ładna bluzeczka!
On: masz już tysiąc takich bluzek
Ja: nieprawda, takiej jeszcze nie mam

(przymierzyłam)
Ja: i jak, podoba ci się?
On: tak, tak, ślicznie wyglądasz
Ja: też mi się podoba, o słyszysz? ona mnie woła
On: słyszę, mówi: go away!
Ja: nie, nie, ona woła: take me home

Z ciekawostek flory i fauny. W szafie właśnie rozleciał się wieszak ze spódnicami. Sam z siebie. Nieniepokojony przez nikogo. Po prostu nie wytrzymał ich ciężaru i rozpadł się w drewniany niebyt. Niestety, z bólem serca muszę przyznać, że jednak mam za dużo ciuchów. Na dodatek w 90% z nich za niedługo nie będę się mieściła.
Dobra wiadomość jest taka, że będę musiała sobie kupić nowe. Zła, że będą to ubranka z serii wór na kartofle tudzież czteroosobowy namiot :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz