czwartek, 3 lutego 2011

Muzyka łagodzi obyczaje?

Cały ranek słuchamy sobie z sąsiadem Lady Gagi. Dokładniej rzecz ujmując on słucha, a ja dzięki fantastycznej akustyce naszego bloku, chcąc, nie chcąc również w tym słuchaniu uczestniczę. Domyślam się, że tych atrakcji dostarcza mi młodociana wersja sąsiada, aktualnie nudząc się w domu na okoliczność nie pójścia do szkoły (z powodów niewiadomych). Poleciałam nawet poprosić o przyciszenie, o słodka naiwności! Tak dudni, że mogłabym w te drzwi czołgiem przywalić, a delikwent i tak by nie usłyszał. Niestety przy 7 razie odsłuchiwania „Alejandra” nie wytrzymałam. Dowaliłam mu SDMem, na cały regulator, a że sprzęt mam zdecydowanie lepszy... hy, hy, hy
Mam tylko nadzieję, że reszta sąsiadów jest w pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz