sobota, 29 stycznia 2011

Ogłoszenia drobne

No dobra, kto idzie ze mną na „Czarnego łabędzia”? Osobistego księciunia nie mam odwagi wyciągać, bo po „Labiryncie Fauna” i „Sierocińcu” do teraz ma traumę, a mimo wszystko chciałabym żeby dotrwał w zdrowiu (psychicznym również) późnych lat starości.
Na krewnych i znajomych królika oczywiście nie ma co liczyć. Sis pracuje (w mocno chorych godzinach,) H (zła kobieta, a nie przyjaciółka) już była, N może w środę (niestety nie dodała, w którą), K nie ma funduszy (bo przestała kochać męża, a to się wiąże ze sporymi stratami materialnymi), M jest facetem (patrz punkt o zabieraniu na film Osobistego), co do reszty mam mieszane uczucia.

Sama do kina? To brzmi trochę desperacko.
I co z potomkiem?! To jest film od lat 15.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz